28 czerwca 2011

Długie godziny...

O rany dopiero 6 nad ranem.Nie mogę spać, jest gorąco i jestem bardzo podekscytowana.O godzinie 7 Monika ma  pociąg do Berlina i będzie na miejscu o godzinie 13.O 14:30 ma lot, a w Magdeburgu będzie ok. 16-16:30.Tak bardzo długo będę musiała na nią czekać.Postanowiłam, że będzie spała ze mną na co przystanęła ochoczo.Tak długi okres niecierpliwego czekania będę zapełniała przygotowywaniem wszystkiego na przyjęcie powitalne dla Moniki.Sami dziadkowie podsunęli mi ten pomysł, a we wszystkim pomoże mi moja paczka.Kazałam im przyjść na 8:30 co nie było na rękę Leonowi, który lubi długo pospać.Co On zrobi kiedy będziemy musieli wstawać do szkoły?Ok o 6:30 już nie wytrzymałam.Wstałam, wzięłam prysznic i ubrałam się w dres.Nakarmiłam Falo i wypuściłam Rockiego do ogrodu w tyle domu gdzie miało odbyć się przyjecie.To co zrobił posprzątałam, umyłam ręce i zjadłam miskę czekoladowych płatków.Zaparzyłam świeżej kawy.O 7 :30 wstała babcia i dziadek.
-Jak się masz słoneczko?-powiedziała babcia.
-Dobrze!-odpowiedziałam.-Już nie mogę się doczekać przyjazdu Moniki i przyjęcia.
-W pełni Cię rozumiem skarbie.-powiedział dziadek.-To będzie powitanie z pompą!
Oprócz mnie, Leona, Heidi, Kim i Hansa przyjdą także:Justin, Sam, Grissin,Paolo i Kevin oraz Marta, Maia, Patty, Simone i Gudrun.
Przyjęcie na 16 osób!Wow!
-Czy to naprawdę nie będzie problem?-spytałam.
-Ależ oczywiście, że nie!-powiedzieli jednoczesnie.
-Ja i dziadek jesteśmy bardzo szczęśliwi goszcząc twoją" starą" znajomą i twoich nowych przyjaciół.-powiedziała babcia.
-Dziękuję!-powiedziałam wstając i przytulając się do nich.-Dziękuję za wszystko.Bardzo Was kocham!
-My też Cię kochamy.-odpowiedzieli głośno i z uczuciem i objęli mnie jeszcze bardziej.
W końcu przyszli.Cała czwórka, razem z zaspanym Leonem.W zieliśmy się do roboty.Postanowiliśmy, że zrobimy grilla dlatego wynieśliśmy go z szopy, wyczyściliśmy i postawiliśmy w dogodnym miejscu.Dym nie będzie przeszkadzał ponieważ jest zamykany na klapę.
-Supr!Będą kiełbaski!-powiedział Leon.
-Nie tylko kiełbaski, ale kurczak i szaszłyki.-powiedziałam.
-Rany chcesz wykarmić całą armię?-spytał Hans.
-Bardzo śmieszne.-powiedziałam i się uśmiechnęłam do niego co odwzajemnił.Miał taki boski uśmiech.
Z boku postawiliśmy duży, okrągły stół z ładnego, rudawego drewna na, którym rozłożyliśmy czerwony obrus.Na nim położyliśmy talerze, sztućce i szklanki.Na przeciwko stał podłużny stół na, którym umieszczono rożne przekąski i słodycze oraz napoje itp.Pod tym wszystkim była umieszczona kolorowa cerata.Pomiędzy drzewami był rozwieszony plakat z napisem "Witamy Cię Moniu"(oczywiście po niemiecki).Były także kolorowe balony i girlandy, a także lampiony i ogrodowe światełka na drzewach.Impreza miała się zacząć o 19 i trwać do 1 w nocy.Rodzice gości i dziadkowie się zgodzili.Dziewczyny miały zostać u mnie na noc, a chłopaki u Hansa, który mieszkał dom obok.
Było bardzo dużo miejsca do tańca.Przed schodami wejściowymi, obok ustawiliśmy moją wieżę i podłączyliśmy do przedłużacza w salonie.
Pozwolona nam pić alkohol oczywiście piwa i każdy miał wyliczone po 4 nisko procentowe.Babcia miała upiec tort powitalny, który był niespodzianką.
Wszystko było gotowe!Pies zamknięty w moim pokoju by nie przeszkadzał chociaż był bardzo kochany lubił psocić.
-No szykuj się mała!-powiedział dziadek.-Pora jechać.
Pobiegłam na górę by się przebrać.Zrobiłam ładny, jasny makijaż i założyłam sukienkę bez ramiączek w czarnym kolorze, trochę błyszczącą, która sięgał mi przed kolana.Do tego czarne balerinki na obcasiku.Włosy upięłam w silnego, końskiego ogonka.Na szyję założyłam srebrny łańcuszek z serduszkami, który dostałam od mamy kiedy była jeszcze normalna.Wychodząc pogłaskałam psa na znak przeprosin i wyszłam z pokoju.Schodząc na dół Dziadek, Leon i Hans otworzyli buzie w zachwycie.Nie umieli ich zamknąć ani nic powiedzieć w końcu dziadek powiedział, że wyglądam przepięknie,a chłopcy tylko pokiwali głowami.Na odchodnym powiedziałam.
-Idźcie się przebrać i bądźcie tu wszyscy na punkt 19!
-Ok!-odparli razem.
No wreszcie! W końcu moje czekanie doczekało się finału...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz