28 czerwca 2011

No cóż.Od czegoś trzeba zacząć...

Hej mam na imię Sara i mam 16 lat.Właśnie w tym okresie zostałam odebrana moim rodzicom alkoholikom i przeprowadziłam się do Niemiec do Magdeburga aby zamieszkać z dziadkami.Na razie jest początek wakacji w Niemczech więc nie muszę chodzić na razie do szkoły chociaż już jestem do niej zapisana.Będę chodziła do szkoły dla utalentowanych artystów z różnymi fakultetami i niestety z przymusowymi lekcjami.Na szczęście nie ma mundurków.Na rzazie nie chcę widzieć moich rodziców co jest w pełni zrozumiałe.Słyszałam, że oboje podobno podjęli się leczenia.Najbardziej tęsknię z mamą.Szczęściem dla mnie jest fakt, że w Polsce także trwają wakacje i pozwolono mi zaprosić do siebie moją najlepszą przyjaciółkę Monikę.Pokój mam duży.Nawet bardzo.Moi dziadkowie bardzo się wzbogacili i kupili dom prywatny.Dwu piętrowy ze strychem i przestronnym garażem gdzie mój dziadek Iwo lubi bawić się starym samochodem, a babcia Marie zajmować się przepięknym ogrodem.Też to lubię robić.Bardzo mnie to uspakaja.Zastanawiacie się czemu moi dziadkowie mają tak na imię otóż jestem w połowie Niemką od strony mamy, której dziadkowie są rodzicami.Moja mam ma na imię Leonia.Rodzice taty(Karol) zmarli dawno temu.Dziadek Iwo i babcia Marie nie utrzymywali z mamą kontaktów ze względu na mojego ojca, ale gdy się dowiedzieli co się stało bez wahanie mnie przyjęli.Wracając do pokoju i mojego przyszłego gościa...
Jest on duży, wręcz ogromny z własną łazienką.Jest pomalowany w sposób bardzo dziwny.Mój styl.Jedna ściana tam gdzie jest ogromne łóżko z wieloma poduszkami jest pokryta graffiti namalowane przez mojego nowo poznanego przyjaciela Hansa.Ściana na przeciwko jest czarna z własno ręcznie odbitymi, kolorowymi rękoma.Na ścianie znajdują się także ręce Hansa, Leona, Kim i Heidi z którymi się zaprzyjaźniłam już pierwszego dnia i z którymi na szczęście będę chodziła do szkoły i klasy.Ściana od strony drzwi jest pomalowana na ciemny kolor niebieskiego,a druga od strony okna na ładny odcień czerwonego.Łazienka jest cała na biało z zielonymi dodatkami.W pokoju mam jedną, dużą szafę moją garderobę w kolorze czarnym.Obok stoi komoda w tym samym kolorze, a na niej telewizor plazmowy, mam także biurko z laptopem i regał na książki, wierzę stereo.Chodnik jest bardzo włochaty w kolorze ciemno niebieskim z wielką trupią czachą na środku, która jest czerwona.Tak jak można się domyślić moimi ulubionymi kolorami są czarny, niebieski i czerwony.Za to nie znoszę różowego.Na ścianach mam plakaty oraz zdjęcia z dzieciństwa te mniej kompromitujące, reszta jest w albumach ukrytych w moim kufrze z pamiątkami z ciemnego drewna, którego podarował mi dziadek.Jest na klucz...Mam też dużo kwiatów, toaletkę z kosmetykami i dużym lustrem(w łazience jest jeszcze większe)oraz miejsce dla mojego psa.Jest to owczarek niemiecki długowłosy o imieniu Rocky.Aha zapomniałbym o mojej rybce, złotej rybce o imieniu Falo, która jest umieszczona w kuli na jednym z dwóch okien.Tym mniejszym bo drugie ma duży parapet na którym położyłam koc i trochę poduszek gdzie czasami siadam.Mam też balkon.Tam jest mała drewniana ławeczka, która jest umiejscowiona pod samą ścianą.Na środku jest mały stoliczek, a na około są  krzesełka oraz duża ilość kwiatów.Babcia kocha kwiaty.Dobrze, że w domu jest siłownia ponieważ mogę na niej ćwiczyć po obiadkach gotowanych przez babcię, która szczerze mówiąc gotuje przepyszne rzeczy.
A więc jutro przyjeżdża Monia.Monia jest moją przyjaciółką odkąd skończyłyśmy 2 latka.Jest wysoka tak jak ja co zachęciło nas do gry w siatkówkę i koszykówkę.Ona ma długie, blond, proste włosy, a ja długie, lekko kręcone włosy w kolorze korzennego brązu.Ona ma oczy w kolorze mlecznej czekolady,a ja w ładnym odcieniu niebieskiego w których rzekomo widać słońce.Takie same oczy mają moja babcia i mam.Normalne to dziedziczne.Obie jesteśmy blade,ale Ona ma kilka piegów na twarzy.Obie jesteśmy szczupłe i mamy zgrabną sylwetkę.Zawsze o nie dbałyśmy...Mamy takie same charaktery.Jesteśmy uparte, szczere aż do bólu .Zawsze mówimy prawdę nawet jeśli boli.Lubimy się śmiać i naprawdę się kochamy więc nie mogę się doczekać kiedy do mnie przyjedzie.Jedyna wada.Lubi kolor różowy i to obsesyjnie!!!Oprócz sportu mamy także wspólne Hobby zakupy i gra na gitarze tyle, że Ona nie umie śpiewać o czym doskonale wie.Bardzo się ucieszyła kiedy się dowiedziała o tym, że do mnie przyjedzie.Dziadkowie sponsorują jej wszystko.Postanowiła, ze pojedzie pociągiem do Berlina, a z Berlina do Magdeburga samolotem gdzie z lotniska ja odbiorę.Jej zapał do podróżny wzmógł się kiedy dowiedziała się, że przecznicę dalej w równie okazjonalnym domu mieszkają chłopaki z Tokio Hotel.Zawsze za nimi szalała, a zwłaszcza z Bilem.Nie przerażał jej fakt, że znalazłam nowych kolegów-przyjaciół wręcz przeciwnie stwierdziła, że na pewno ich polubi.To dobrze, że zna niemiecki.Ja w Niemczech także z dziadkami porozumiewam się po niemiecku.Monika zostaje na całe wakacje.Jest tu od 30 czerwca do 31 sierpnia.Moi nowi koledzy też się ucieszyli.Hans stwierdził, że to fajnie znowu poznać kogoś nowego i równie uroczego co Ja.Wtedy spłonęłam rumieńcem.Nie mogę powiedzieć podobał mi się.Był wysoki, trochę piegowaty, miał blond włosy sięgające do podbródka, lekko kręcone i niebieskie oczy oraz niesamowicie wysportowaną klatę.Leon był do niego podobny tyle, że był rudy i miał oczy w kolorze cynamonu.Oraz szalał za nowinkami technicznymi.Kim była niską, szczupła brunetką o zielonych oczach,a Heidi trochę tęgą na krótko ściętą fryzurką  nastolatką o oczach w kolorze lazuru i czerwonych włosach.Obie były prze kochane.Kim kochała się w Gorgu,a Heidi w Gustavie.Chociaż mieszkają tak blisko nich nigdy nie miały odwagi do nich zagadać.
A więc wszystko było idealne pomimo burzliwej przeszłości.Niestety przyszłość też miało okazać się bolesna, ale z wielkim finałem i ciągiem dalszym moich losów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz